Jim Hardy (Bing Crosby), Ted Hanover (Fred Astaire) i Lila Dixon (Virginia Dale) to członkowie popularnego tercetu taneczno-wokalnego występującego na nowojorskich scenach. W Wigilię mają dać ostatni występ w karierze. Zaraz po nim Jim zamierza poślubić Lilę i razem z nią przenieść się na farmę w Connecticut. Niespodziewanie dla niego plany biorą w łeb. Lila oznajmia mu, że zakochała się w Tedzie i nie ma najmniejszego zamiaru rezygnować z kariery. Zostanie jego taneczną partnerką i będą kontynuować wspólne występy jako duet. Załamany Jim nie rezygnuje z pierwotnego planu i po ostatnim występie wyrusza do Connecticut. Rok później w Wigilię Jim wraca do Nowego Jorku. Nie spodobało mu się ciężkie życie farmera i ma nowy pomysł na biznes. Zamierza przekształcić swoje ranczo w lokal, który miałby być otwarty jedynie w święta. Chce zainteresować pomysłem na Gospodę świąteczną Teda, ale ten życzy mu jedynie powodzenia i nie ma zamiaru angażować się w to przedsięwzięcie. Tego samego wieczora do stolika Jima przysiada się Linda Mason (Marjorie Reynolds). Dziewczyna, która usilnie próbuje zrobić karierę w showbiznesie, udaje przed Jimem, że jest wielką gwiazdą i przyjaciółką Teda. Jim z kolei pozuje na właściciela popularnego klubu. Ich kłamstwa wychodzą na jaw już następnego dnia, gdy Linda dociera do gospody Jima. Trwają w niej dopiero przygotowania do imprezy sylwestrowej, którą Jim chce tam urządzić. Plan udaje się zrealizować, a progi Gospody świątecznej pękają w Sylwestra w szwach. Tymczasem Lila rzuca Teda i odchodzi razem z pochodzącym z Teksasu milionerem. Zrozpaczony i kompletnie pijany Ted trafia do Gospody świątecznej, gdzie poznaje Lindę. Tańczą razem i wszystko wskazuje na to, że dziewczyna byłaby dla niego idealnym zastępstwem dla Lili. Tyle, że Linda ma już pracę w gospodzie Jima. Czy nowa kobieta znowu poróżni Jima i Teda?
Cudowne stare kino... . To są filmy z klimatem i przyjemnie się je ogląda. Kocham stare czarno-białe filmy . Dziękuję i proszę o więcej takich filmów.
Odpowiedz
Wyszukiwanie odpowiedzi..
