Ostre pieszczoty(2007)

@anonim147: A to wszystko, dlatego, że jesteś, krótko mówiąc, dosyć ograniczony ja rozumku, nie potrafiąc pojąć sensu tej luźnej komedii.
Gdzie głównie rozchodzi się o to, że kto się czubi, ten się lubi.
Wrażliwemu bohaterowi, który początkowo uganiał się za lalunią, tak naprawdę nie zależało na dziewczynie, ile znacznie bardziej na więzi przyjaźni, jakiej owa dziewczyna akurat nie umiała zagwarantować chłopakowi, jaki pragnął znaleźć nareszcie i przede wszystkim taką towarzyszkę, która potrafiłaby zrozumieć jego naturę. A więc szukał nie dziewczyny, jak takiego oddanego przyjaciela. I z upływem czasu w końcu to do niego dotarło, że bardziej zależało mu na więzi prawdziwej przyjaźni, niż na pustej dziewczynie nie mającej sobą zresztą niczego dobrego do zaoferowania. W efekcie, nieoczekiwanie znalazł sobie prawdziwego przyjaciela w psie, czując się w jego towarzystwie zdecydowanie bardziej zadowolonym i szczęśliwym, niż w towarzystwie jego właścicielki.
A fabuła tej wariackiej komedii właśnie o tym mówi, wprawdzie na zwariowany sposób, ale jej wydźwięk pozostaje taki sam, że czasami ludzie uganiają się za czymś, co faktycznie nie daje im żadnego szczęścia, gdy jak się okazuje, nieoczekiwanie jednak doszukują się spełnienia, ale w zupełnie w czymś innym, lub na ogół odmiennym od tych ich wcześniejszych zamierzeń ... Odpowiedz

@anonim147: A to wszystko, dlatego, że jesteś, krótko mówiąc, dosyć ograniczony ja rozumku, nie potrafiąc pojąć sensu tej luźnej komedii.
Gdzie głównie rozchodzi się o to, że kto się czubi, ten się lubi.
Wrażliwemu bohaterowi, który początkowo uganiał się za lalunią, tak naprawdę nie zależało na dziewczynie, ile znacznie bardziej na więzi przyjaźni, jakiej owa dziewczyna akurat nie umiała zagwarantować chłopakowi, jaki pragnął znaleźć nareszcie i przede wszystkim taką towarzyszkę, która potrafiłaby zrozumieć jego naturę. A więc szukał nie dziewczyny, jak takiego oddanego przyjaciela. I z upływem czasu w końcu to do niego dotarło, że bardziej zależało mu na więzi prawdziwej przyjaźni, niż na pustej dziewczynie nie mającej sobą zresztą niczego dobrego do zaoferowania. W efekcie, nieoczekiwanie znalazł sobie prawdziwego przyjaciela w psie, czując się w jego towarzystwie zdecydowanie bardziej zadowolonym i szczęśliwym, niż w towarzystwie jego właścicielki.
A fabuła tej wariackiej komedii właśnie o tym mówi, wprawdzie na zwariowany sposób, ale jej wydźwięk pozostaje taki sam, że czasami ludzie uganiają się za czymś, co faktycznie nie daje im żadnego szczęścia, gdy jak się okazuje, nieoczekiwanie jednak doszukują się spełnienia, ale w zupełnie w czymś innym, lub na ogół odmiennym od tych ich wcześniejszych zamierzeń... Odpowiedz