Cześć! Dziś znów WYGRAŁO ŻYCIE!

Bogusław Linda wostrych słowach skrytykował Kościół katolicki, który "rozwalił ten naród".

– Utrzymuje głupotę w tym kraju, niestety. Jest mi przykro z tego powodu – powiedział, jednocześnie dodając, że sam wierzy w Boga, jakikolwiek i gdzie jest. – Ale nie odbieram tego Boga ani Hindusom, ani Afrykanom, bo wydaje mi się, że Bóg jest wszędzie, że widzimy go np. w miłości, ale nie w Kościele.

Aktor nie jest fanem obecnej władzy, czego także nie ukrywa. – Moim zdaniem największą ofiarą obecnej władzy jest Telewizja Publiczna. Teatr sobie poradzi. Istnieje od wieków. Niezależnie od frakcji i partii politycznych dawał sobie radę. Natomiast telewizja nie. Szkoda mi i Jedynki, i Dwójki, bo przestały istnieć – mówił w rozmowie z TVN24 w 2016 r.. Odpowiedz

W 2017 r. Linda stał się jedną z twarzy społecznej Kampanii Przeciw Homofobii "Ramię w ramię po równość" – nie ukrywa, że wspiera środowiska LGBT. – Każdy ma prawo do swojej prywatnej wolności, niezależnie od przekonań, niezależnie od ustroju biologicznego i spraw psychicznych. Człowiek jest człowiekiem w każdym momencie i trzeba mu na to pozwolić. Zwłaszcza, jeśli nie robi nic złego drugiemu człowiekowi. Dlatego jestem z wami – mówił na specjalnym nagraniu. Odpowiedz

Szczególne oburzenie Kowalskiego wywołały kolorowe kredki, które jego zdaniem już od przedszkola wpajają dzieciom ideologię LGBT. "Ja nawet widzę kredki..." — zaczął, na co Maciejewska podpowiedziała: "kolorowe kredki". "Kolorowe kredki, po prostu wszystko w tych tęczowych barwach" — gorączkował się poseł. Na co posłanka Nowej Lewicy wybuchnęła śmiechem i powiedziała ironicznie: "To jest oczywiste, w świecie Solidarnej Polski każda kredka powinna być albo czarna, albo biała".

"Nie przeszkadzaj" — syknął Janusz Kowalski i kontynuował swój monolog w tym samym tonie. Odpowiedz