Przebudowa ulicy Katowickiej rozpoczęła się 20 czerwca, co spowodowało zmianę organizacji ruchu na wahadłowy. Przy okazji postawiono znak B1 bezwzględnego zakazu ruchu w obu kierunkach z kilkoma wyjątkami. Te wyjątki nie obejmują jednak klientów okolicznych przedsiębiorców. Dla właściciela sklepu to jest sytuacja wyjątkowo ciężka, gdyż praktycznie stracił cały ruch w firmie.
Mieszkaniec Jaworzna, który prowadzi własną działalności przy przebudowywanej właśnie ulicy Katowickiej rozumie, że remont drogi jest konieczny i popiera tę inwestycję, tyle tylko, że postawienie znaków B1, po obu stronach drogi, mówiących o absolutnym zakazie poruszania się w obydwie strony, dobija jego działalność. Jeżeli któryś z klientów chciałby przyjechać do jego sklepu, aby zrobić zakupy, to zmuszony jest złamać prawo. Co gorsza, handluje on produktami o krótkiej dacie ważności, które się szybko psują jak owoce i warzywa.
Całą sytuacją jest niewątpliwie bardzo sfrustrowany, gdyż remont ma trwać rok, a jego biznes może takiej przerwy nie przetrwać. Nie tylko jemu postawiony znak odebrał klientów, według właściciela inni przedsiębiorcy na tej ulicy także zauważyli spadek liczby osób zainteresowanych ich usługami.
JESTEM BEZRADNY, ZOSTAJE BEZ PRACY - MÓWI WŁAŚCICIEL SKLEPU PRZY UL. KATOWICKIEJ, KTÓRY STRACIŁ KLIENTÓW
Próbował już interweniować w tej sprawie w urzędzie miasta. Jak sam mówi dzwonił dwukrotnie, ale został zignorowany. Od urzędników oczekuje tylko jednego, że tablica pod znakiem mówiąca o wyjątkach, które nie muszą się do niego stosować, będzie także zawierała informację mówiącą, że znak nie dotyczy dojazdu do sklepów i usługodawców. Obecnie znaki nie dotyczą pojazdów budowy, komunikacji miejskiej, samochodów ciężarowych oraz osób dojeżdżających do posesji.
Czy uda się zmienić tablice z wyjątkami na taką, która uwzględni klientów i czy taka zmiana sprawi, że wspomniani klienci będą dzięki temu na nowo robić zakupu w sklepie? Tego pewni być nie możemy, ale liczymy, że uda się jedno, jak i drugie.
Wyszukiwanie odpowiedzi..
