Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów.
W piętnastym epizodzie proponuję zapoznać się z gatunkiem podwójnie godnym swojej zarówno polskiej, jak i łacińskiej nazwy to wyka brudnożółta Vicia grandiflora rodziny bobowatych. Barwa kwiatu, co widać na załączonych obrazkach, nie jest czysto żółta. Są mniejsze lub większe fioletowe przebarwienia. Poza tym spośród przedstawicieli swego rodzaju spotykanych w Polsce ma największe kwiaty. Stąd druga polska nazwa wyka wielkokwiatowa.
W naszym kraju jest gatunkiem obcego pochodzenia. Jest rodzima dla flory obszaru śródziemnomorskiego. Jej obecność notuje się dopiero od początku XX wieku. Ma pewne zastosowanie w mieszankach roślin pastewnych. Dziczejąc, wybiera siedliska łąkowe, murawy kserotermiczne, zakrzaczenia oraz miejsca prześwietlone w lasach. Nie gardzi przydrożami, terenami ruderalnymi, terenami kolejowymi. Miejscówki mogą być suche, ciepłe, nasłonecznione. W zasięgu naszych mediów to gatunek pospolity. Najrzadziej pojawia się w Polsce północno-wschodniej, czyli naszej Syberii. Jako groźny najeźdźca pojawiła się w Ameryce Północnej.
Warto mieć ją na uwadze, ponieważ jest niewątpliwą ozdobą modnych ostatnio kwietnych łąk. Pod innymi względami nie jest jeszcze dostatecznie przebadana. Tym niemniej dr Henryk Różański dopuszcza jej stosowanie na równi z wyką płotową. Zatem teraz nastał czas na tradycyjną mantrę Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.
Piotr Grzegorzek
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.