Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów.
W trzynastym epizodzie proponuję zapoznać się z konyzą kanadyjską Conyza canadensis z rodziny astrowatych. Nasza bohaterka jakiś czas temu zmieniła nazwę gatunkową, ponieważ od dawien dawna była znana jako przymiotno kanadyjskie Erigeron canadensis. Zmiana nastąpiła w tym wieku. Była oczywiście wynikiem postępu w badaniach naukowych. Przyjrzyjmy się jej bliżej, słuchając w tle najważniejszych informacji.
Jak sama nazwa wskazuje, jest to roślina obcego pochodzenia. Ponieważ pochodzi z Ameryki Północnej, ma status kenofitu. Pod względem liczby osobników jest znacznie liczniejsza od rzucających się w oczy amerykańskich nawłoci.
To bardzo uporczywy chwast, a zarazem niezłe ziółko. Pozyskuje się z niej olejek eteryczny będący źródłem limonenu. Medycyna krajów zachodnioeuropejskich nazywając go olejkiem erigeronowym, stosuje go w leczeniu rozmaitych krwotoków. Mowa jest o krwotokach jelitowych, nosowych, płucnych, hemoroidach i z żeńskich narządów rodnych.
Esencje ze świeżego ziela wykorzystuje się w homeopatii. Medycyna ludowa naszych bliskich wschodnich sąsiadów wykorzystywała go w roli efektywnego środka przeciwkrwotocznego. Poza tym doceniano jego właściwości przeciwzapalne. Wpływa także pozytywnie na porost włosów.
I na zakończenie tradycyjna mantra. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.
I jeszcze jedno. Poza typowymi osobnikami od czasu do czasu trafiają się potwory ze staśmionymi pędami. Tego spotkałem w Parku Angielskim.
Piotr Grzegorzek
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.