Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów.
W jedenastym epizodzie poznamy starca zwyczajnego Senecio vulgaris. Przyjrzyjmy mu się od ogółu do szczegółu, a w tle posłuchajmy kilku ważnych informacji. Reprezentuje on botaniczną rodzinę astrowatych. Jest to jeden z gatunków, które potrafią wegetować przez cały rok, aczkolwiek swoje optimum osiągają wiosną oraz latem. Nierzadko tworzy bardzo rozległe łany.
Na początku najbardziej charakterystyczna cecha wyglądu zewnętrznego, czyli liczne drobne koszyczki składające się wyłącznie z kwiatów rurkowych. Koszyczek otaczają zielone listki okrywy z czarnymi końcówkami.
Gatunek jest dość często spotykany. Generalnie uchodzi za chwast zasługujący na staranne tępienie. Robi się to chemicznie, robi się to fizycznie, ale zasadniczo jest to syzyfowa praca, zważywszy na jego płodność.
A teraz coś o jego zastosowaniu w przeszłości. Wiedzę na ten temat zaczerpnąłem z książki pt. Dziko rosnące rośliny użytkowe Ukrainy wydanej w Kijowie w 1983 roku. Skorzystałem także z innych źródeł internetowych. Wszyscy przed nią ostrzegają, bo roślina jest trująca.
W związku z tym starzec zwyczajny wypadł z obiegu w medycynie oficjalnej, farmakologii oraz z ziołolecznictwa. Nawet dr Henryk Różański ostrzega przed jego stosowaniem. Największe zagrożenie tkwi w tym, że podczas używania w formie herbatki można sobie zrujnować wątrobę oraz wywołać raka. Z drugiej strony nawet tytoń wywołuje raka, a wielu go używa. Ostatecznie jak mawiała moja mama co kogo czeka to go nie mnie, choćby się schował nawet w kominie.
Już historyczne na chwilę obecną dane o jego właściwościach leczniczych są sprzeczne. Z tego względu zastosowań wewnętrznych nie podaję. Wytrwali niech poszukają ich na własną rękę. Tym niemniej dla mnie to złe ziółko. Osobiście nie spróbuje.
Jest jeszcze zastosowanie zewnętrzne. Podaję to za wspomnianą książką. Rozdrobnione liście mają działanie zmiękczające. Można je stosować do resorpcji ropiejących nacieków, przy stwardnieniu gruczołów mlecznych, hemoroidach oraz czyrakach.
Całość kończy tradycyjna, ale tym razem ograniczona mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo chociażby w niewielkim zakresie - do rany przyłóż - ta wiedza może nam się kiedyś przydać.
Piotr Grzegorzek
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.