Kiedys bylim ze śwagrem na grzybach. W lesie, no bo gdzie mielim szukac grzybów. I w pewnym momencie z krzaków wyskoczył szlaban. Swagier oczywiście hiperwentylacja, więc ja go za kołnierz i uciekamy. I wtedy, nagle, jak spod ziemi.... OK, wiem że przynudzam. Opowiem końcówkę przy okazji.
Odpowiedz