Dlatego nie lubię latać samolotem.Bo wiem że gdy w aucie coś mi się zepsuje to stanę na poboczu,a w samolocie gdy coś się zepsuje to nie ma zmiłuj się,a w dodatku piloci zamiast od razu lądować to ze strachu przed pracodawcą drobne sygnały że coś jest nie tak,zlekceważą.A przecież awaria w samolocie jest o wiele groźniejsza niż w aucie.
Odpowiedz
@anonima02:8071:a82:e: Zdajesz sobie sprawę, że skomentowałeś wypadek sprzed 23 lat? Procedury, sposób działania załóg lotniczych, komunikacja w kokpicie jak i sama polityka firm uległa zmianie. Ile masz katastrof lotniczych w ciągu roku a ile wypadków samochodowych w jeden weekend? Po wyjściu z samoloty czeka cię często ta bardziej niebezpieczna część twojej podróży, czyli powrót samochodem do domu.
Odpowiedz