Wesprzyj naszą pracę darowizną: 33 2530 0008 2059 1051 7927 0001
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Coraz częściej słyszymy opinie, że powinniśmy ponieść pewne koszta na rzecz walki z tyranią, którą w ostatnim czasie uosabia Rosja Władimira Putina. Dla wielu polityków i publicystów fakt, że nasz kraj przyjął miliony uchodźców wojennych, za których utrzymanie zapłaci polski podatnik, to jednak mało. Nawet wielomilionowe straty polskich firm, które do tej pory handlowały z Rosją, to niedostateczne wyrzeczenie. Oto objawił się najnowszy plan zaciekłych wrogów Putina, którzy chcą rzucić prezydenta Rosji na kolana zrywając wszelkie kontrakty jakie Polska podpisała z Federacją Rosyjską na zakup gazu, węgla i ropy naftowej.
Choć plan dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych dla naszej ojczyzny realizowany jest już od wielu lat, wciąż w dużej mierze zależni jesteśmy od dostaw z Rosji. Ma to szereg obiektywnych przyczyn takich jak oddalenie od państw-eksporterów ropy, czy gazu oraz wysokie koszta wydobycia (np. węgla w Polsce) lub sprowadzenia tych surowców z innego źródła.
O ile plan dywersyfikacji dostaw paliw kopalnych ma głębokie znaczenie dla bezpieczeństwa Polski, wcielenie go w życie wedle bieżącej polityki emocji i resentymentów, może przynieść głębokie szkody przede wszystkim naszej gospodarce.
Abstrahując bowiem od faktów, że ludzie, którzy głoszą tezy w stylu: paliwo choćby po 20 zł za litr, byle nie z Rosji zazwyczaj świetnie prosperują na państwowych posadach i dla ich portfeli ten koszt nie robi różnicy, to tak diametralne zwiększenie kosztów funkcjonowania w naszym kraju mogłoby oznaczać bankructwo wielu firm i skrajną biedę licznych gospodarstw domowych. Jak jednak głoszą niektórzy demagodzy polskiej pseudo-prawicy, jest to cena, którą należy ponieść w imię solidarności z Ukrainą, walki z tyranią i zwykłej przyzwoitości. Rzecz jednak w tym, że będziemy cierpieć na darmo, bowiem kluczowe dostawy surowców energetycznych dla Polski są w skali Rosji nikłym procentem obrotu, którego kraj ten niemal nie odczuje. Jest bowiem wysoce wątpliwe, aby cała Europa solidarnie z Polską wypowiedziała kontrakty zawarte z Rosją, zaś sama Federacja Rosyjska ma wielu potencjalnych odbiorców także w Azji. Dość wymienić dwa najbardziej zaludnione państwa na Ziemi, czyli Inie i Chiny, których liczba mieszkańców oscyluje w granicach 3 miliardów ludzi! W Polsce mieszka około 38 mln ludzi. Nasze zapotrzebowanie na gaz, ropę i węgiel w skali rosyjskich dostaw jest tak naprawdę niewielkie, ale odcięcie naszego kraju od tych dostaw będzie opłakane w skutkach przede wszystkim dla Polaków.
Dlaczego więc ludzie tak mocno związani z obecnym obozem władzy wysuwają podobne postulaty? Czy Polska jak zwykle musi pełnić rolę Winkelrida narodów, czyli tego, który przyjmuje na siebie wszystkie ciosy? A jeśli tak, to robimy to w zamian za co? Czy jest faktycznie jakaś nagroda na końcu naszego poświęcenia? A może to efekt martyrologii, którą wmawia się nam od lat, że naród polski musi cierpieć w imię wyższych wartości?
Czy faktycznie musimy płacić taką wysoką cenę w imię jakichś bliżej nieokreślonych wartości? I czy zawsze musimy grać pierwsze skrzypce w koncertach poświęcenia dla innych? O to Piotr Korczarowski będzie dziś pytał w programie z cyklu Dokąd Zmierzamy redaktora Łukasza Warzechę.
---------------------------------------------[wsparcie programu]---------------------------------------------
Mecenat na patronite: https://patronite.pl/emisjatv
PayPal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd_s-xclick&hosted_button_idVNND3Q7EZBSD6&sourceurl
Chcesz wykonać tradycyjny przelew do banku? Wszystkie niezbędne informacje są tutaj: http://emisja.tv/programy/wsparcie
Polecamy również zapoznać się z misją naszej fundacji, czyli Inicjatywy #PrzeciwCenzurze
http://emisja.tv/programy/inicjatywa-przeciw-cenzurze/
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.