Mieszkaniec dzielnicy Jeleń Pan Jacek zwrócił się do naszej redakcji z prośbą o interwencje w sprawie jego działki. Uważa, że gdzieś między 2000 a 2007 rokiem doszło do nieproceduralnej zmiany przebiegu granic działek ewidencyjnych na mapach, przez co on, według tych nowych map, stracił połowę swojej działki. Na dowód swojej tezy przedstawia nam dokumenty z ubiegłego stulecia, które potwierdzają przynależność terenu do jego własności i porównuje do aktualnie obowiązujących.
Mieszkaniec Jelenia Pan Jacek toczy spór o swoją działkę z miejskimi urzędnikami. Według niego przez ich działanie jego działka została przesunięta o 6 metrów w jedną stronę i nie znajduje się już tam, gdzie w rzeczywistości jest. Na dowód pokazuje dokumenty geodezyjne zbierane przez wiele lat i zestawia z obecnymi mapami i dokumentami, które dostał od Urzędu Miejskiego w Jaworznie.
Wszystko rozpoczyna się w 2007 roku, gdy Pan Jacek dostał od Urzędu Miejskiego w Jaworznie dokument, w którym poinformowano go, że jemu i innym właścicielom działek na ulicy Wiosny Ludów zostanie odebrany fragment terenu pod drogę. Z tego tytułu mieli uzyskać odszkodowanie, które jednym przyznano a innym nie. Pan Jacek był tym drugim, który nie otrzymał zadośćuczynienia. Postanowił zainterweniować w tej sprawie w urzędzie i dowiedział się, że nie złożył odpowiednich dokumentów w wyznaczonym czasie i dlatego nie otrzymał odszkodowania. Dokumenty miał złożyć jednak między 2001 a 2005 rokiem, czyli najpóźniej dwa lata wcześniej niż dostał dokumenty informujące go o zamiarach urzędu, które dostał w 2007 roku. Jednak nie to okazało się największym problemem mieszkańca dzielnicy Jeleń.
Efektem zabierania działek na poczet drogi było wyznaczenie fragmentów owych działek, które zostaną przekazane. Dlatego pojawiła się pani geodetka, która miała wyznaczyć każdemu właścicielowi ile będą zabierać. Wówczas okazało się, że działka Pan Jacka jest 6 metrów obok, niż naprawdę ma to miejsce, a przynajmniej według urzędników. Pierwotnie właściciel myślał, że to jest żart, szybko jednak okazało się, że powodów do śmiechu mieć nie będzie. Żeby móc bronić swojej własności, wyciągnął dokumenty, które zbierane były w jego rodzinie przez lata. Składają się na nie między innymi: akt własności z 1958 roku, na którym widnieje informacja, że dom powstał właśnie w tym roku, zezwolenie na wstępny projekt, na którym widać jak dawniej wyglądał tamten teren, wyciągi z akt wieczystych czy rozgraniczenie od geodetów z 1967 roku, gdy ojciec Pana Jacka stawiał ogrodzenie swojej działki. Dokumentów tego typu, według mieszkańca Jelenia, w jaworznickim urzędzie nikt nie znajdzie, gdzieś przepadły.
Co więcej, w 2014 roku Pan Jacek wystąpił do urzędu o zezwolenie na szambo ekologiczne. Przy tej okazji okazało się, że numery jego działki również zostały zmienione, bez jakiejkolwiek informacji, ani podania powodu. Z numerów 35/25/10 gdzie leży jego dom oraz 35/25/4 gdzie znajduje się garaż, zrobiły się numery 35/25/12 oraz 35/25/20, co sprawia, że Pan Jacek przestaje być właścicielem własnego domu, który powstał pod koniec lat 50. XX wieku, na co ma stosowne dokumenty.
DLA MNIE NAJWIĘKSZYM ZAGROŻENIEM TO JEST, PROSZĘ PANA, MIEJSKI URZĘDNIK. TO JEST MOJE NAJWIĘKSZE ZAGROŻENIE. - MÓWI PAN JACEK
Zapytaliśmy o te sprawę Urząd Miejski w Jaworznie i uzyskaliśmy odpowiedź referatu prasowego.
Sytuacja nie należy do najprostszych i ciężko określić po czyjej stronie leży racja. Będziemy śledzić tę sprawę. Co jednak Państwo o niej sądzą?
Materiał pochodzi ze strony https://www.jaw.pl
#jaworzno #jawpl
Nasz serwis wykorzystuje pliki cookie. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz zmienić w ustawieniach Twojej przeglądarki.