Terytorium wroga (2011) Lektor PL

jak dla mnie bardzo dobry film polecam:)

Dobry film wart obejrzenia POLECAM

Zajebisty

Szmira. 0/10. Tandetny scenariusz. Slabe sceny walki. Bezmyślne wręcz.

Świetny film!!!Na prawde polecam!!!

super

zajebisty potwierdzam

Srodze się na tym filmie zawiodłem.
Po ciekawym opisie fabuły oraz występie Djimona Hounsou spodziewałem się dobrego kina akcji, a dostałem jakąś beznadziejną podróbkę "Ocalonego" i "Łez Słońca".
Wszystkie postacie jakie w tym filmie występują są po prostu nijakie i postępują w sposób irracjonalny. Członkowie komanda sił specjalnych są pozbawieni głębi i praktycznie nic o ich nie wiemy, przez co krzyki rozpaczy jakie wydaje postać grana przez Hounsou zdają się być pozbawione sensu (w założeniu miały one pokazywać bliską zażyłość między członkami oddziału, ale więzi tym nie można zwyczajnie dostrzec). Eskortowana reporterka jest zaś postacią, która może wzbudzać wśród widzów poczucie zażenowania - jest przesadnie emocjonalna, co sprawia wrażenie, iż jest ona naiwna lub wręcz tępa (choxiaż spędziła w Afganistanie wiele lat łudzi się, że może ocalić tę kobietę sprzedaną za młodu lub wieśniaków, którzy udzielili jej schronienia mimo że rozsądek wprost mówi, że sami na siebie podpisali wyrok śmierci). Postacią o której chcielibyśmy zaś natychmiast zapomnieć jest zaś główny antagonista, który jest zwyczajnie żałosny - chociaż nosi tytuł "Rzeźnika z Kabulu", film jawnie pokazuje, że on nie zasługuje w ogóle na swoją reputację. Nie posiada on bowiem charyzmy, zdolności przywódczych, nawet jego bracia-talibowie zarzucają mu utratę formy, a całość dobija jego nihilistyczna postawa (mówi wprost, że ma dosyć rozmów po afgańsku, czyli podprogowo swojej pracy jako terrorysta) oraz infantylne zachowanie (pragnie ponownie schwytać niewiele znaczącą reporterkę wyłącznie dla zachowania "twarzy" i zabija podwładnego, który mówi mu, że jego działanie jest bezsensowne). Całość odbijają słaba gra aktorska, nudne dialogi i wątek romantyczny komandosa "Tic-Taca" z reporterką, jaki ukazuje się w finale.
Jeśli chodzi o sekwencje walki i całego filmu, to są one nudne i pozbawiona życia. Zastosowano w nim styl jaki występuje właściwie w bajkach - nacierające hordy niekompententnych przeciwników są po prostu mięsem armatnim niezniszczalnych superbohaterów, których nie można trafić (rzecz jasna każdy strzaĺ bohaterów zabija wrogów niemal od razu). Monotonię i przedłużanie się filmu uwidacznia pokazywanie mało ważnych sekwencji w zwolnionym tempie, wycinanie i ponowne wklejanie kadrów z kilkusekundowymi zmianami, a także taki sam podkład muzyczny, który towarzyszy każdemu natarciu tegoż oddziału.
Efekty specjalne również pozostawiają wiele do życzenia, a pomysł ucieczki przed pakistańskimi radykałami poprzez ucieczkę do Afganistanu wydaje mi się zupełnie nielogiczny. Chodzi o to, że Afganistan to państwo upadłe i jedno z najbardziej skorumpowanych na świecie, co znaczy, że nie nie powinno się szukać w nim ratunku - nikt nie pilnuje tam granic, stacjonujące tam siły państw zachodnich mają stale ograniczone wpływy i panuje permanentny brak bezpieczeństwa (nawet jeśli nie zabiliby ich afgańscy talibowie, którzy są sojusznikami ekstremistów z Peszawaru, to zrobili by to przemytnicy, handlarze opium, skorumpowani afgańscy funkcjonariusze czy też zwykli przestępcy choćby po to, by zgwałcić reporterkę lub zabrać wycieńczonym komandosów ubrania).
Nie podoba mi się również epilog, w którym określono, że film ten stanowi hołd dla żołnierzy i reporterów, ktorzy polegli w Afganistanie. Istnieje znacznie lepszy sposób uczczenia ofiar tychże ludzi, niż płytki i monotonny film, który ukazuje ich jako postacie rodem ze strzelanek typu FPS, pozbawionych w dodatku emocjonalnego opanowania i zdolności do chłodnej oceny sytuacji.

Dobry

Kilka słów o filmie: francuska odpowiedź na "Łzy słońca". Szkic fabuły podobny- komandosi, VIP do eskortowania, pościg. Kilka scen również było inspirowanych wspomnianym filmem. Ale Francuzi dodali od siebie kilka elementów dramatycznych, które były zaskakujące i nieprzewidywalne. Sceny walk OK- szału nie ma ale do słabizny im daleko. Polecam do piwka i pizzy.

nie jestem zbytnim fanem francuskiego kina ale ten film jest całkiem spoko :-)

Równie denny film jak Łzy słońca, na którym się wyraźnie wzoruje. Sceny walki jak ze Spiderman'a. Nieudolna kopia sceny śmierci Eliasa z Platoon'u Stone'e. Straszny kicz.

Nie warto czytać komentarzy krytyków z Koziej Wólki.... naprawdę dobry film

Super film. Naprawdę warto obejrzeć.

badziewie oglupiajace.

Wspaniały. Wzruszający.

Słaby....jesteśmy rozczarowany

nie spodobal mi sie ...denna gra aktorska porwanej "dziennikarki"...nadnaturalnie odwazna jak na zakladniczke talibskich rebeliantow...w ogole przerysowane to wszystko...ja jestem na nie..ale to jest moja ocena.

10/10

Mega dobry i prawdziwy.....

[Użytkownik został zablokowany]